poniedziałek, 22 listopada 2010

Przychodzi w roku szkolnym moment załamania, kiedy nie wie się, czy śmiać się, czy płakać z powodu kompletnego nieogaru. Z czystym sumieniem mogę zacytować Sokratesa, mówiąc "wiem, że nic nie wiem!"
Och, jaki ciężki jest los maturzystki...



Mam ogromną potrzebę teleportowania się na wyspy Kanaryjskie.

2 komentarze:

  1. a ja chociaż do lasu z aparatem i herbatą w termosie, chwili spokoju, ciszy i alienacji

    OdpowiedzUsuń