piątek, 31 grudnia 2010

2010r. - ciężki rok. Strasznie ciężki. Nawet nie chcę go jakoś specjalnie podsumowywać, bo to zbyt nieprzyjemna sprawa.
Dodam tylko, że się pozbierałam w końcu, bo wreszcie dotarło do mnie, że użalanie się nad sobą nie ma najmniejszego sensu. Teraz tylko wypada trzymać się w całości, bo przede mną rok niewiarygodnie trudnych egzaminów i decyzji, ale też rok zapewne fantastycznych festivali, wycieczki do Włoch, 4-miesięcznych wakacji i przeprowadzki. Grunt to nie oglądać się za siebie i iść zdecydowanym krokiem do przodu.

środa, 29 grudnia 2010

kjnvenrbieanribnejvnjfnvijalenrbilaewnrineljvnkjfnvkjfnvjjanerilunaernlvanervjnvjndjnvliarhnighuivbnkldjnvoqerhgiubfvjbalerhgiutehgintvbkajengboajetniuhgunbklaefnb;owihtiguhunbuknbiuryuhnbijbnliruthbiohtkhbiknboitbjiorjnbiwrntirwtbineitjnbwit4nhwiunbgitunubwirntbunrwtbrbuniltnbiwrluhtbiwrhutbnutnbiwtuiyuhjtip

Noo, to właśnie tak się teraz czuję.  <faceplam>

niedziela, 26 grudnia 2010

Czy z naiwności  można się wyleczyć?


Święta, święta i po świętach. Fajnie, fajnie, słodko, milusio, rodzinnie - starczy na kolejny rok.

piątek, 24 grudnia 2010

Święta Bożego Narodzenia, mimo wszystko, mają w sobie to ciepło, które rozgrzewa nawet najbardziej wychłodzone serduszka.
Nie powiem, bo gdy byłam mniejsza z niecierpliwością czekałam na ten jeden jedyny dzień w roku, kiedy ubiera się choinkę, a jej zapach rozchodzi się po całym domu, mieszając się w dodatku z wonią przepysznych potraw, które mama gotuje z większym zaangażowaniem niż w normalnym dniu, dzieli się opłatkiem, śpiewa się kolędy, uwalnia się radość przy otwieraniu prezentów, która rośnie, gdy okazuje się, że dostaliśmy to, co było napisane w liście do św. Mikołaja, idzie się na pasterkę - tyle wrażeń w jednym dniu, które ledwo co ogarniałam.
Aktualnie magię tego czasu dostrzegam w inny sposób. Dla mnie najważniejsze jest, że w tym okresie toksyczność kontaktów międzyludzkich ulega złagodzeniu, że ukazujemy swoją wbudowaną niechęć do negatywnych uczuć i emocji, że na co dzień, gdy każdy członek mojej rodziny jest w innym miejscu, ten jeden raz wszyscy jesteśmy razem i bez żadnych przeszkód potrafimy powiedzieć sobie, jak bardzo nam na nas zależy i jak mocno się kochamy.
Co mi zostało z dzieciństwa? Szybsze tętno, gdy mama mówi, że teraz możemy otworzyć prezenty! :D


środa, 15 grudnia 2010

Irytuje mnie to, ale nie jestem na tyle pewna siebie i pewna tego co robię, aby mieć w dupie "to, co powiedzą inni." Opinia reszty świata jest hamulcem w działaniach. W sumie, może to dobrze? Bo tak podejmowałabym decyzje szybko, pochopnie i bez konkretnej analizy.

niedziela, 12 grudnia 2010

Nie wiem jakimi słowami, zwrotami się posłużyć, żeby to, co chcę napisać było ładne, schludne i konkretne. Mam okropnie nieogarnięte myśli, wnioski, spostrzeżenia, odczucia. Jednym zdaniem - okropny burdel w głowie, jak w damskiej torebce.


Coldplay na Open'erze 2011. <3

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Aniołki na śniegu.
Lubię moje różowe policzki wymalowane przez mróz.
Chodź, porzucamy się śnieżkami i będzie zabawnie.
Gorąca czekolada w takich temperaturach smakuje najlepiej.

środa, 1 grudnia 2010

Chcę być jeżem, zapaść w sen zimowy i obudzić się jak już będzie po wszystkim.
 Boże, jak mi przykro. Ciągle mi przykro.